Nasze podróże z namiotem

Kilka lat temu zanosiło się, że nie będziemy mogli wyjechać na urlop. Nagle okazało się, że jest taka możliwość. Zupełnie nie byliśmy przygotowani. Mieliśmy kilka dni na wymyślenie czegokolwiek. Chorwacja – wspaniały kraj na słoneczne wakacje. Byliśmy tam już dwukrotnie, tuż po otwarciu polskich granic. Z tą różnicą, że mieliśmy zarezerwowany apartament. Teraz było za późno na jakąkolwiek rezerwację, a w ciemno nie mieliśmy ochoty jechać.
 

Dlaczego namiot ?

Wtedy właśnie narodził się pomysł – jedźmy pod namiot. Przecież w Chorwacji i tak cały czas spędza się w plenerze – na plaży, na spacerach, czy na tarasie apartamentu. Nic się więc nie stanie, jak zamienimy wygodne łóżko na dmuchany materac. I tak też zrobiliśmy. Było cudownie! Pogoda dopisała przez całe 2 tygodnie pobytu w Rovinj. Sanitariaty na kempingu nowiutkie i czyste, na miejscu dobrze zaopatrzone sklepik oraz pizzeria i restauracja.
I tak to zaczęła się nasza przygoda z kempingowym spędzaniem wakacji. Przez 8 lat porządnie wyposażyliśmy kempingowy ekwipunek. Mamy obszerny, wygodny namiot, składany stół, krzesełka i meble kempingowe, lodówkę. Co roku wyznaczamy sobie nowe, ciekawe trasy zwiedzania różnych krajów w Europie. Jest tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, że boimy się, że życia nam nie starczy, aby pojechać wszędzie tam, gdzie chcielibyśmy dotrzeć. Bardzo cenimy sobie niezależność i odpowiada nam międzynarodowe towarzystwo podobnych do nas włóczykijów.
Każdego roku wytyczamy sobie nową trasę, która musi zamknąć się w wyznaczonym przez urlop czasie – to jedyne dla nas ograniczenie. Potem w każdym wybranym miejscu możemy być tak długo, jak zechcemy. Bywają sytuacje, że rozbudzona przez przewodniki wyobraźnia nakazuje nam zaplanować kilkudniowy pobyt w danym miejscu. Po przyjeździe okazywało się, że jeden dzień zupełnie wystarczy, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby wyjechać wcześniej, niż planowaliśmy. I odwrotnie – zostawaliśmy dłużej w miejscach, które mieliśmy po drodze tylko odwiedzić. Tak więc żadne poprzedzające wyjazd rezerwacje nie zmuszają nas do dłuższego pobytu, ani nie wykluczają wcześniejszego wyjazdu. To najważniejsza zaleta tak spędzanego urlopu.
Mieszkamy w dużym mieście, otoczeni betonowymi domami, kamiennymi chodnikami i asfaltowymi ulicami, osaczeni hałasem i pośpiechem, zatruci zanieczyszczonym powietrzem. Podczas urlopu przez 2-3 tygodnie, przez 24 godziny na dobę oddychamy świeżym powietrzem, rano budzi nas śpiew ptaków, a wystawioną z łóżka stopę stawiamy na zielonej trawie. To kolejna zaleta, której nie znajdziemy w żadnym apartamencie ani hotelu.
Niezależność i bezpośrednie obcowanie z przyrodą są dla nas niezastąpione. Mamy poczucie, że wypoczywamy podwójnie – od jakichkolwiek rygorów czasowych i od wygodnej „miejskiej cywilizacji”.
Za to po powrocie do domu z podwójną radością wracamy do codziennych wygód – do wanny, pełnej gorącej wody z pachnącą pianką, doceniamy wygodne łóżko i bliskość łazienki.

Jak planujemy wyjazdy

W zależności od tego, czy uda nam się wyjechać na trzy tygodnie czy tylko na dwa – wybieramy dalsze lub bliższe szlaki. Żeby dotrzeć do tych dalszych potrzeba kilku dni – na dojazd i powrót, tak więc przy 2-tygodniowym urlopie lepiej nie brać ich pod uwagę.
Gdy już decyzja zapadnie dokąd pojedziemy zaczynamy studiować przewodniki. Korzystamy z wielu dostępnych przewodników oraz informacji internetowych. W przewodnikach Pascala jest najwięcej informacji, przewodniki National Geographic są przepięknie ilustrowane, są też ilustrowane przewodniki Pascala oraz „Podróże marzeń”, wydawane z Gazetą Wyborczą czy „Cuda świata” wydane z Rzeczpospolitą. Każdy z nich rzuca inne światło na dany kraj, pokazuje te same, ale i inne miejsca. Można więc znaleźć najbardziej nas interesujące rzeczy.
Są jeszcze bardzo ładnie wydawane przewodniki Baedekera, każdy z nich zawiera mnóstwo informacji, zdjęć i mapę. Nie nadaje się on jednak do planowania takich wypraw, jak nasze, ponieważ miejsca umieszczone są w tekście alfabetycznie a nie z podziałem na regiony. Tak więc następujące po sobie w tekście opisy miejscowości mogą dotyczyć miejsc, znajdujących się na dwóch różnych krańcach danego kraju.
Najciekawsze dla nas miejsca zaznaczamy na mapie. To one wyznaczają logiczną całość – tam, gdzie jest największe zagęszczenie punktów na mapie, połączonych sensowną drogą. Część miejsc musimy niestety pominąć. Pozostawiamy je, jako punkty, które może kiedyś odwiedzimy po drodze do innych miejsc.

Gdzie nocleg

Kiedy mamy wytyczoną trasę zabieramy się do planowania miejsc noclegowych. Staramy się wybierać takie, które mogą być bazą wypadową do kilku różnych interesujących nas miejsc w danej okolicy. Chodzi o to, żeby nie składać i nie rozkładać namiotu codziennie. Traci się na to sporo czasu. Jest to również istotne z punktu widzenia odpoczynku. Mając rozbity obóz można rano dłużej poleniuchować, a po południu, po intensywnym dniu zwiedzania, wrócić na gotowe, wziąć książkę i poleżeć pod drzewem.
Drugim kryterium, które bierzemy pod uwagę w wyborze kempingu jest to, jak jest położony. Jeśli jest w danej okolicy taki, który usytuowany jest nad wodą, albo posiada na swym terenie basen – to na ten kemping pada nasz wybór. Relaks jest więc pełniejszy.
Bogatą listę kempingów w Europie oferuje strona http://pl.camping.info/
Bardzo łatwo znaleźć odpowiedni kemping, obejrzeć na mapie jego położenie oraz dojazd.

Ile to kosztuje

Największą kwotę pochłania przejazd, a więc koszt paliwa, winietek, autostrad (wynosi 40-50% wszystkich naszych kosztów). 25% kosztów stanowią noclegi. Reszta, to bilety wstępów, wyżywienie i wszelkie przyjemności. Oczywiście, gdybyśmy stołowali się w wykwintnych restauracjach i nie żałowali na przyjemności – koszt i ich rozkład procentowy byłby zupełnie inny.
Tak więc przy dużych kosztach drogowych liczba osób, biorących udział w wyprawie ma znaczenie. Jeśli jedziemy sami – koszt ten rozkłada się tylko na 2 osoby, jeśli jedziemy z przyjaciółmi – koszt rozkłada się na 4 osoby.
Podobnie jest z cenami kempingów. Zazwyczaj cena za plac i postawienie samochodu jest stała (więc też rozkłada się na liczbę osób) plus opłata za każdą osobę. Ale nie ma to zasadniczego znaczenia w kosztach wyprawy, bo zwykle miejsce na kempingu kosztują około 7 – 15 €/dobę w zależności od standardu kempingu i jego położenia. Podobnie kształtuje się koszt pobytu osoby – zwykle 7-10 €, w atrakcyjnym turystycznie miejscu trochę więcej.

Konkretne przykłady:

Lipiec 2007 – wyjazd dwutygodniowy z przyjaciółmi (łącznie 4 osoby) „Północna Francja”, przez Paryż, zamki nad Loarą, później na północ do St. Malo, Mont Saint Michel, wybrzeże Normandii i powrót do Warszawy.
Przejechaliśmy łącznie 5360 km
Koszt paliwa – 550€ + koszt przejazdów autostradami we Francji – 90€, daje łączny koszt przejazdu - 640€.
Łączny koszt kempingów za 4 osoby wyniósł 460€ (średnia cena kempingu za 4 osoby za dobę to 30€)
Do tego trzeba doliczyć koszt wyżywienia, co jest oczywiście zależne od tego, czy stołujemy się w lokalach, czy przygotowujemy posiłki sami. W naszym przypadku koszt zakupów na posiłki głównie przygotowywane przez nas samych wydaliśmy 600€.
Na bilety wstępu wydaliśmy 500€.
Całkowity koszt wyjazdu to 2200€, czyli 550€/osobę za dwutygodniowy wspaniały, pełen wielu atrakcji wyjazd!
Kursy walut podlegają wahaniom, więc aby móc cokolwiek porównać przyjmuję 4zł za 1€, co daje kwotę 2200 zł/osobę/2 tygodnie.

Lipiec 2009 – wyjazd trzytygodniowy do Francji Południowej. Jedziemy sami (2 osoby). Trasa wiedzie przez Strasburg i Alzację, Beaune w Burgundii, Carcassonne, Lazurowe Wybrzeże, Prowansję, Alpy i Chamonix, Arosę w szwajcarskich górach i powrót do domu.
Łączna trasa, to 5890 km.
Koszt paliwa – 580 € + koszt przejazdów autostradami we Francji – 35 €, daje łączny koszt przejazdu 615€.
Za wszystkie kempingi zapłaciliśmy 435€ (średnia cena kempingu za 2 osoby za dobę to 24€).
Koszt wyżywienia – 350 €
Bilety wstępów – 110 €
Całkowity koszt to 1510 €, czyli 755 €/osobę za trzytygodniowy wspaniały wyjazd.
W przeliczeniu 4zł za 1€ koszt wyjazdu to 3020 zł/osobę/3 tygodnie.

This page was designed with Mobirise theme